Córka stolarza (część...
Przeszłość, obrazy minionych lat przesuwają
się
niczym w kalejdoskopie. Wystarczy otworzyć
małą tamę, a wspomnienia płyną bez
końca.
Mijały kolejne wiosny, gdy drzewka
brzoskwiniowe pokrywały się bladoróżowymi
pąkami, a ich gałęzie rozpościerały się
niczym parasol.
Lata ze śpiewem ptaków, szumem wody pod
bosymi stopami z podłożem miękkim i
chłodnym,
Pory jesieni z wilgotnymi mgłami, zimnym
wiatrem i długimi ciemnymi nocami.
Zimy z lśniącymi lodowymi soplami, szyby
pokryte kwiatami, wieńcami i girlandami
przez zimowego malarza.
Doczekała się dwóch córek, dwóch cudownych
wnuczek,
i to jest najcenniejsze i najważniejsze
w jej życiu. Skronie posiwiały, od wielu
lat
jest samotna. W międzyczasie pojawił się
promyk słońca z pasmem bursztynu, ale i
on
przerodził się w szarość. Pisze nadal
znajdując w tym pokój.
Powieki jej się zamknęły uwalniając
doznania
uwięzione w jej umyśle. Spod zaciśniętych
powiek wytrysły łzy i tocząc się cicho po
policzkach spływały…Dla ludzi z tamtych
lat
pozostała w pamięci jako „córka
stolarza”
albo „ Magda zza mostu.”
Tessa50
Komentarze (24)
piękne opowiadanie ukłony
pocieszenia są ważną częścią wytrwania w życiu
Z przyjemnością, Tesso... :)
Ładnie.
Przeczytałam ponownie całość.Człowieczy los
przeplatający dobre i złe chwile
naszej krótkiej i jakże żałosnej przecież
egzystencji.Dużo refleksji...
ale jednak pozostała :-)
pięknie :-)
Podpiszę się pod komentarzem MAGNOLI
Pozdrawiam serdecznie Tereniu :)
Ładny komentarz MAGNOLII, dołączę do niego
Pozdrawiam Tessa:)
Nie co dzień rodzą się marzenia
nie co dzień umierają słowa
ale codziennie człowiek dąży
by w życiu zacząć coś od nowa.
Podoba mi się historia spisana twoją rączką
pozdrawiam .
bardzo wzruszające opowiadanie Pozdrawiam
serdecznie:)na postawioną kwestię odpowiedziałam pod
swoim wierszem
Piękna liryczna historia. Aż westchnęła. Pozdrawiam.
Ależ te Magdy mają przechlapane!!!
Ne powinni rodzice tego imienia nadawać dziewczynkom,
bo co czytam o Magdzie, to z łezką w oku.
I kiedy w końcu zostanie rachunek wyrówna ny? Kiedy
Maqdom zabłyśnie słonko?
Będzie taki odcinek?
z przyjemnością przeczytałam :)
Tereniu zapraszasz tytułem na opowieść życia, smutną
opowieść pięknie spisaną... pozdrawiam
I tak krok za krokiem, rok za rokiem historia dobrego
końca...łzy po policzku spływają, one smutki z serca
odkrywają...pozdrawiam serdecznie
Plany, marzenia, a lata wciąż biegną,
żal się pojawia, że życie jest jedno!
Pozdrawiam!