Dekadentka
Była kochana
Była spełniona
Wyśniona ma
Zdradzona ma
Piękna dziewczyna
Wyśmiewali ją w poranki
Gwałcili myślami pod wieczór
Szalone wieczory, pieprzeni onaniści
Była dekadentką, choć tylko trochę
Nie zostało jej nic
Spaliła wszystkie pamiątki
Miała duży biust, lubiła go
Gdy ktoś ją zgwałcił, nie grzesząc
litością
Zmieniło się jej zdanie
Pod naporem zdarzeń
Rezygnacja z marzeń
Przemyślała, że zostały amazonki
Szukała ich w dębickim parku
Lecz z dębickich amazonek
Okazało się, zostały relikty
Pusty hotel
Bardziej pusta butelka
Rozczłonkowany życiorys
Ulubiona piosenka
I życie jakoś tak dziko ubogo
Zaczęło jej ciążyć
Nie szukajcie jej, próżny wasz wysiłek
Wy nie widzicie amazonek już
Ani jednej, dwóch, ani nawet amazonek
legionów
Widoki wariatom dane przez Boga
Nie bez kozery sami widzą wariaci
Ponurzy wieszcze, roześmiani prorocy
Wariat i ze mnie
Pod osłoną nocy
Widzę amazonki
Dużo więcej widzę
Zainteresowani, pisać do managera
Albo kupić płytę, książkę
Przecież nawet szaleństwo kosztuje
Przecież nawet szaleństwo ma wieczną
cenę
Spełnione marzenie
Zapomnieć
Zamienić się w świt
Odpłynąć
Pozacierać ślady
Utonąć w morzu
Słuchaj mnie, pamiętaj, co mówię
Gdy powtarzam ci słowa mądrzejszych od
siebie
Szaleniec – to człowiek w cenie
Przez szaleńców jest częstokroć cenionym
Przy czym konformizm go nie żre
Ni pragnienie konsumpcji
Jeśli są na świecie utopie
To łączą różne oblicza jednego człowieka
I on jest tam armią, skarbem, administracją
i sądem
I on sam jeden wydaje prawa
„Legiony, na prawo”, „W
twoje ręce, Ojcze”
Starajcie się zrozumieć szaleńców, moi
bracia zbyt prości
Gdy nie ma szaleńców naprawdę
Są tylko jednoosobowe mniejszości
Komentarze (2)
Smutny, ale naprawdę dobry!
ładny i zywy apel i te amazonki ...pozdrawiam ciepło