Deszczowy poranek
Za oknem dzwonieniem
w parapet blaszany,
zerwałem się z łóżka
jeszcze snem pijany.
Kropla po kropelce
w rytm jakiejś muzyki,
tworzyły na szybie
malutkie strumyki.
Jeszcze deszczyk padał
i wstawało słońce,
rozścielając mgliste
opary na łące.
Drogocenny nektar
chcąc uchronić w kwiatach,
pochyliły główki
kwiatki na rabatach.
Wróbel się wykąpał
już w ciepłej kałuży,
nasionek nazbierał
strąconych po burzy.
Pragnienie poranne
trawnik już ugasił,
tęczę w kroplach wody
promień słońca zgasił.
Obudziłem Anię
by przy dobrej kawce,
rozpocząć dzień nowy
w ogrodzie na ławce.
Komentarze (9)
Lekko i przyjemnie ;-)
Dorze się czytało, klimat ok.
Gregcem , melodyjnie,płynnie, w zgodzie z kanonem
wiersza regularnego. No i klimatycznie. I oczywiście
proszę o podesłanie nutek...:)
ale cudowny początek dnia :-) bardzo sugestywnie
napisane :-)
Cudowny ranek.Sliczny wiersz.Pozdrawiam cieplutko:)
Super klimat do porannej kawusi :)
Pozdrawiam Ciebie i Anię :)
W pierwszym wersie nie powinno być zamiast
"dzwonieniem" po prostu "dzwonienie"?
Śliczny poranek zaowocował ślicznym wierszem :)
Pozdrawiam:)
Piękny poranek ciekawe jeszcze czy ty ANI kawkę
zrobiłeś, ztymi snami czasem tak bywa że nie wiesz
jawa czy sen,jednak deszcz też swoj urok ma tralala.
Ależ cudowny ranek w kroplach deswzczu i blaskach
budzącego się słonka,we dwoje,ech.Pozdrawiam.Miłej
niedzieli.