DLA TEJ (KTÓRA ISTNIEJE POZA SNAMI)
.... Kocham Cię bardzo mój Aniele.
Gdy zmierzch zapada obok mnie
W świetle księżyca jaśniej widzę Cię
Spoglądając powoli w głąb samego siebie
Widzę anioła mojego
-Tego prawdziwego...
Patrząc w krajobrazy potępionych cieni
Spoglądając we wnętrze swej duszy
Widzę Twój blask, który się jasnością
mieni
i wszystkie cienie teraz skruszy...
Żałobne chmury nocy
Poślubiają skamieniałe niebo
Widzę teraz Twoje piękne oczy
lecz wciąż są ode mnie tak daleko...
I zasypiam spowity w mgłę Twych czarnych
włosów
nie znając tajemnicy Naszych przyszłych
losów...
Teraz szeptasz łagodnie do mojego ucha
... potrzeba ognia zwabiła Cię tutaj...
Nagle wszystko zamienia się w nicości
i w Twoich oczach zmierzch teraz gości
... lecz ja dalej pragnę Twej
smukłości...
Obejmij mnie w Swych zaklętych oczach
Powab uroku Twej nieśmiertelnej duszy
zawieszony w powietrzu w tych zimowych
nocach
Niech wszystkie przeszłe chwile zabije i
zdusi...
Chciałem wlać swoją duszę
do tych oczu ognia pełnych
... lecz światło godzin dziennych
zabiło obrazy przeklęte za dnia....
(Teraz śnij...)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.