do cholery
nic nie mów
kiedy szeptem opowiadam
o historiach bez końca
nawleczonych na dziurawe początki
dudniła w nich jedynie niepewność
a fabuła zawijała w znak zapytania
zobacz
jak dzisiaj prostuje w wykrzyknik
jak dumnie stawia się kropka
przepełniona czarnym atramentem
akcja płynie wiją się rozerwane wątki
obrazy przenoszą do niemego kina
nic nie mów
nawet happy end zamienia się w ciszę
kiedy zrzuca czerwień i jest cały na
melo
a dramaty po liftingu to tylko farsy
nie mów słowa są przecież pretekstem
aby wykrzyczeć
no czemu do cholery tak milczysz
Komentarze (55)
krzemAniu, toz kobieta go pisala :) Wiec niemeski :)
januszek, powiem :)
Stella, no przemow :)
Andreas, przeciez proze tez pisze. Czasami :)
Fajny wiersz i tak po kobiecemu spuentowany:) Miłego
dnia.
powiedz peelce aby przeczytała wiersz niżej
I dla mnie mowe odebralo...
Pozdro, gruszElka:)
Ela,Ty weź się poważnie za prozę.Mówię serio.
Pozdro
Dzieki, zes przemowila, Kobieto :)))
Jeżeli milczę, to dlatego że dech mi zaparło i mowę
odebrało:)