dośnienie
dochodził w nas sen
połamany ciszą namiętności
ledwie upokorzona
krztusiła się bezsennością
wciskając do ust słowa
bezimiennymi znakami
dodawała palcom
sprężystej opcji
w kreśleniu korytarzy
na plecach
przewodziła elektryczność bez oporu
brodząc zuchwale
w stronę samozapłonu
dochodziło w nas przebudzenie
Komentarze (8)
No, nie jest to wiersz do czytania przy biurku w
pracy...Miłego dnia.
Podoba mi się, początek i koniec tworzy ładną klamrę
dla tego, co pomiędzy. Pozdrawiam :)
Gorący. Pozdrawiam :)
pufff jak gorąco, uff jak gorąco:)
fajne metaforki, jestem na tak:)
Erotyk naprawdę rozpalający, sen uszedł z dymem,
pozdrawiam:)
Silny dość....raczej.yyyy....
Silny..(:
witam..."w stronę samozapłonu"...niesamowity
wers...pozdrawiam ciepło
myślałam, ze chodzi tu o sen po wcześniejszym
obudzeniu się. ale skoro 'dochodził w nas sen'-to
raczej chodzi o coś przeciwnego.