Drzewo
Niebo w tęczy,
Światło z morza mewom.
Widze wciąż ten obraz.
Obok stało drzewo.
Wiatrem głuche liście
Śniące o przyszłości
Bały się spaść na dół,
Bały się pnia złościć.
Dobrze dziś pamiętam,
lecz do teraz nie wiem,
Co się z nimi działo..,
Co się stało z drzewem..
Dobrze dziś pamiętam
- jednen sęk przeklinał,
Krzyczał, bo chciał mocno
Liście swe zatrzymać.
Chciał ochronić listki,
Chciał móc im pomagać,
Chciał je czuć tuż obok
Kiedy będzie padać.
Kłócił się z gałęzią,
Nie chciał nigdy stracić..
Nie chciał sam tam zostać,
Potrzebował braci!
Widzę wciąż ten obraz,
Już tam nie ma drzewa.
Już mi żadnen z liści
Nigdy nie zaśpiewa.
Patrząc tam myślałam,
Że chce być jak liście:
Odejść kiedy zechce,
Przestać bólem myśleć:
"Ptaki w tęczy! światło z morza!
NIEBO!"
A tu nie ma nieba.
Tu jest tylko drzewo.
Komentarze (1)
po prostu dobry. nie mam zastrzeżeń.