Drzwi zamknięte na oścież
15:08
Choćby i sęki przeżarły duszę,
Brakło oleju ja wciąż trwać muszę!
Choćby zawiasy się wyrobiły,
Korniki noktowizory wyryły,
Me ramiona zawsze was będą chroniły.
Choćbyśmy zbladły, czasem zapadły,
Klamki odpadły, będziemy trwały!
W cieple i zimie, w każdej godzinie,
Choć wszystko zginie, nas zło ominie,
Będziemy trwać!
Dostojnie, wytwornie,
Choć może pozornie i nieudolnie,
Będziemy stać, jak mury na wojnie.
Nas trzeba się bać, bronimy swojego,
Dostępu, wstępu, przejścia granicznego.
Graniczącego ze światem zewnętrznym,
Na pozór pięknym, lecz ziejącym
wstrętem.
Do upływu czasu, pędzącej cywilizacji,
Narastającego gmachu spraw,
I biurokracji.
Przed gumowymi pałkami,
I lepkimi rękami.
Mówimy dość, dajemy w kość.
Jak na złość, prześwietlamy na wskroś,
Ten szary świat.15:08
Komentarze (5)
Takie "drzwi" to skarb ...tylko czy zamek
wytrzyma...pozdrawiam
"Korniki noktowizory wyryły," tego zrozumieć w stanie
nie jestem, choć siedzę tu już u Ciebie chwil kilka.
Pogubiłem się za tymi drzwiami:) albo przed.
Ale moją opinią się nie przejmuj, bo ja się na poezji
znam raczej średnio:)
Pozdrawiam
Ciekawy wiersz brońmy swojego na przekór wszystkiego
pozdrawiam:)
Ciekawy:)))
Ciekawie o "drzwiach", które bronią przed złem tego
świata. Miłego dnia.