Dwa podrzuty, trzy przysiady
Dwa podrzuty, trzy przysiady,
Więcej nie dam chyba rady.
Ciężar siły mnie przerasta,
Jestem przecież chłopak z miasta.
Nie chodziłem na wykopki,
Nie dźwigałem siana snopki.
Do ziemniaków wybierania,
Też nie czułem powołania.
Matka owszem miała wolę,
Zabraniała mi pozwoleń.
Zakazami nauczyła,
Że jest ważna własna siła.
Znów podchodzę do ciężaru,
Wykorzystać chcę część daru.
Chociaż ciężar mnie przerasta,
Jestem przecież chłopak z miasta.
Brałem z życia lekkie strony,
Choć inaczej nauczony.
Chociaż matka mi mówiła,
Jak jest ważna w życiu siła.
Dyskoteki rzewne tony,
Wiodły mnie w świat rozbawiony.
Brak karności wiódł bezkarnie,
Iż skończyłem bardzo marnie.
Dwa podrzuty, trzy przysiady,
Więcej nie dam chyba rady.
Ciężar siły me przerasta,
Jestem przecież chłopak z miasta.
Komentarze (5)
A ja jestem chłopak wsiowy,
Normalny, nie dyskotekowy
Wylewam wciąż wiele potu,
Chociaż wiele jest kłopotów
Pokonuję życia trudy
Nie odczuwam wcale nudy!
Przeczytałam śpiewająco. Uwielbiałam jeździć do
dziadka na wykopki. Hmmm... kartoflisko, na koniec
ognisko i pieczone ziemniaki miam... miam...
(literówka 2 zwrotka "Tez" Też) Cieplutko pozdrawiam
Brawo! Brawo! Brawo!
W przysiadze trzymamy się za lewe ucho oburacz i
mrugamy prawym okiem, wywalając jęzor po każdym
mrugnięciu. Dobranoc.
nigdy w życiu nie pracuję
ot poprostu źle się czuje
na siłowni jestem cool
tam mi mija każdy ból
jestem już napompowany
dyskoteki bronię bramy
Pozdrawiam serdecznie
Ja chodziłam na wykopki
brałam w życiu ciężkie snopki
też dziewczyną jestem z miasta,
trzeba dźwignąć, raz i basta.
Moja mama mnie uczyła,
że w zaparciu moim siła,
choćby ciężko czasem szło,
daję radę, tak na złość.
Pozdrawiam. Czasem trzeba być w życiu upartym