Dwa słowa, niewypowiadane
...czyli moja 21:37
Dwudziesta pierwsza trzydzieści siedem,
Cisza nastała
nad Wisły brzegiem...
Dzwony zabrzmiały, modlitwy wzleciały,
pamieci godzinę nam oznajmiały.
Odeszło z nią wiele dla świata dobrego,
lecz wiele zostało, pilnujcie tego!
Radujcie swe serca miłością wokoło,
bo słowa mędrca, ratunku to koło.
Miejcie w pamięci tą jedną godzinę,
ona nie smutna, nie jedno ma imię.
Powiedzcie sobie, że sie kochacie
Nikt na tym napewno, zbyt wiele nie
straci.
bo ona,
że Ciebie kocham - To dla mnie znaczy!
Niech 21.37 będzie codziennie. Dla mnie jest.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.