...dwie w jednym ciele.......
...dla mojego poety...który po prostu mnie czyta.......lubię cię......:-)
...jest nas dwie.....Anna i Marsell.....
kocham je obie w sobie....
jedna drugą podsyca do życia...
kazda ma inne motywy do bycia....
lecz sobą jest kazda z nich.....
delikatności Marsell.....
Anna zazdrości.....a Marsell..Annie
młodości....
bo Marsell...stare w sobie trzyma
emocje....Anna uwolnic chce w sobie nowe
moce.....
odkryte obie mają relacje...polemizują z
sobą na czacie...
szczere i ciepłe są jak te siostry...
tylko czasami ząb kąsa je ostry....
w postaci słowa...dotyku, oddechu...
czasami prowadzi je do bezdechu...
lecz bliższa memu sercu jest Marsell...
bo cechy ma
najdelikatniejsze...najsubtelniejsze...
mą Marsell.....ty odkryłes i za to częsc
duszy Marsell zdobyłes.......
w cząsteczkach mnie samej
zostaniesz.....
póki nie znajdę śladu po sobie samej......
....czas nas uczy pokory...więc ten dotyk...został tylko przesunięty...nie zamknięty na wieczne czekanie.......tęsknię za tym pająkiem.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.