DYLEMAT
Spacer nad wodą
piasek kamien wielki
gołe cycuszki
piasek ciemny miałki
żywej duszy
ptasi śpiew
i słońce taniec
liści cudnie jest gorąco
pluska się do pasa
urocza chwila
śpiewają skowronki
ptaki czy to dzwonki
wraca w stronę piasku
ma ciuszki na kamieniu
a cóż to tam stoi
jakiś facet w cieniu
złapała liście
i kryje swoje wdzięki
ten facet moherkowy
na wyciągnięcie ręki
i wciąż stoi piękny
oczy lubią co widzą
jakiś obcy lecz przyjemny
wcale się nie brzydzą
on jest jak koń wielki
ma dylemat nie lada
wyczochrać go za grzywę
przecież nie wypada
brodzi i nie wie co dalej
ja muszę do ciuszków
szarpnięcie wstawaj śpioszku
tak długo już śpisz tu
a kiedy wstawałam
to się dalej trzymałam
dokładnie jak bym
te liście nadal przyciskała.
Komentarze (4)
Fajny :)
Treść wiersza mówi nam jak trudno znaleźć spokojne
miejsce na plaży ale najlepiej nie przesadzać
Wtedy nie ma dylematu
Szczęsliwego Nowego Roku
p o z d r a w i a m
Ciekawe, ale o dzwonkach nie wspomnę i oby nie
próbować wyrwać jako marchewkę, ponownie się nie
zakorzeni...pozdrawiam
;-) i nawet wesoło wyszło ;-)