Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

dzień czwarty

z cyklu "tydzień z panią J."

była cudownie dyskretna
obudziła mnie dopiero koło południa
gdy wszyscy byli w kościele

słońce właśnie przebijało się przez poduszki
i wiatr przyniósł wspomnienie z rozgrzanych desek tarasu

krzątała się w ogrodzie
a gdy mnie ujrzała
liść upadł do jej stóp

- szkoda - powiedziała
i pomyślałem o samotnej nocy
westchnęła
a jej oddech poruszył wnętrze
wybiegłem
liście niecierpliwie szeptały
gdy gnałem w kierunku warzywniaka

przywitała mnie chłodno
lekko zachmurzona
na policzku uwięzła jej kropla
skruszony
wyciągnąłem ręce pełne kalafiorów


na obiad była ogórkowa
a kalafiory pięknie wyglądały w wazonie

autor

ireczek

Dodano: 2010-11-06 08:04:55
Ten wiersz przeczytano 475 razy
Oddanych głosów: 13
Rodzaj Wolny Klimat Ciepły Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (7)

Zora2 Zora2

Zwyczajnie i dobrze.

Martysia07;) Martysia07;)

Te słowa mnie wzruszyły , miód dla uszów.

wrobel wrobel

witaj, ciekawy wiersz, znakomity refleks,
w sumie bardzo miło. pozdrawam.

DoroteK DoroteK

nie było łatwo, ale za to jak ciekawie :-)

Lolcio Lolcio

Bardzo fajne zakończenie wiersza... Z podziwem daję+!

Zosiak Zosiak

"...skruszony
wyciągnąłem ręce pełne kalafiorów


na obiad była ogórkowa
a kalafiory pięknie wyglądały w wazonie..." Jest w
Twoich wierszach cos, co mnie urzeklo...:)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »