Dzień jak co dzień , za to jak...
A co tam życie jest jedno nauczyłam się z niego cieszyć. Zdobęde cały świat. Będzie dobrze ,aby do przodu pewnym krokiem. W miłości się uda bo Bóg jest ze mną. Wierzę!
Tak to bywa sens zabija , los naucza.
Ból nigdy mnie nie wykluczał...
Brał wciąż pod opiekę swoją , łzy były jego
ostoją.
Trwało to wieki , lecz nie dla mnie są
czeki ,za które można kupić szczęście.
W każdym mieście o każdym czasie , będziesz
ze mną Ty głuptasie.
Słońce moje, życie swoje- poświęcam Tobie ,
bo gdy nie ma sensu w świecie trudniej żyć
kobiecie.
Czy to z Tobą wygram te zawody?
Coś mi mówi! Zamknij w tyle to co już dawno
skryło się w mogile!
W głowie różne fobie - ha! teraz będą
odpoczywać sobie bo ja już łzy nie
uronię.
Z uśmiechem na twarzy cokolwiek się zdarzy!
Niech nikt się nie warzy uderzyć serca mego
uwolnionej twarzy!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.