Dziwili się
co tam starość
i grzbiet pochylony
to lata nade mną
się pochyliły
były dni
gdy grunt pod nogami
się zapadał
kłoda za kłodą
były rzucane
złośliwi z zazdrością
paluchami wskazywali
uwagi
nie zwracałem na to
nie wypuszczałem strzał
zatrutych kurarą
uśmiechem
i wyciągniętą dłonią
ich pokonywałem
z czasem
okazywali przychylność
jednak po kątach szemrali
co z niego za człowiek
skąd bierze tyle siły
inny
z kolan by się nie podniósł
pod ciężarem
kłamstw i obłudy
a ja wierzyłem że mój krok
jest tym krokiem
za Którym idę z pokorą
słyszę w sercu Jego głos
upadłeś wstań
nigdy się nie poddawaj
jedynie Ja mam prawo
ciebie osądzać
przecież jesteś
człowiekiem szczęśliwym
Autor Waldi
Komentarze (17)
pozdrawiam serdecznie
Jeszcze nie raz będą się dzielić i ty ich o nas świat
za dziwisz.
Pięknie z wiarą i uśmiechem. Dobranoc Waldi :)
A niech się dziwią ;)
Uśmiechem zazdrośników pokonywałeś, z podniesioną
głową. Brawo, trzeba znać swoją wartość i cenić własną
godność.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ślicznie Waldi. Z wielką przyjemnością czytam takie
wiersze.Coś takiego przechodziłam, ale nie upadłam.
Pozdrawiam serdecznie.
Waldku nie jesteś wyjątkiem, w większości mamy życie
pokręcone. Wszyscy jesteśmy grzesznikami, bez wyjątku.
Trzymaj się, Wigilia się zbliża a Ty tak smutno.
Piękne podejście do życia i ludzi - z wiarą,
uśmiechem, życzliwością dla innych :)
pokonać uśmiechem, bardzo dobre, pozdrawiam
serdecznie.
Najtrudniej pokonać jest optymistę... Pozdrawiam z :)
bezgraniczna wiara jest wsparciem w trudnych momentach
życia.
Dobre podejście "uśmiechem i wyciągniętą dłonią ich
pokonywałem"
bardzo osobisty wiersz
Pozdrawiam serdecznie :)
Tak trzymać trzeba. Ważne, co my czujemy. Pozdrawiam
serdecznie:)
"uśmiechem
i wyciągniętą dłonią
ich pokonywałem"
Uśmiech :)
Pozdrawiam.
Godna pochwały postawa życiowa.
Pozdrawiam Waldku.