Ech, pobłądzić...
Ech, pobłądzić po tych spalskich lasach,
tak beztrosko, bez sensu i celu,
znów posłuchać drzew szumu, pogłaskać
myślą rysia, poziomek nazbierać...
Ech, zapomnieć o sprawach palących,
o terminach, spotkaniach i planach,
kalendarze zagubić niechcący,
wczesnym rankiem się udać w nieznane...
Ech, przytulić do siebie dziewczynę...
Kochać ją pośród mchów i paproci
pod zielonym jak liść baldachimem,
pozatracać w szaleństwie miłości...
Ech, odwagi poszukać czas w sobie,
rzucić wszystko bez żalu, na przekór,
i nic sobie ze świata nie robić.
Spalskie lasy są tuż, niedaleko...
Komentarze (19)
Realizuj,juz do dziela
:-) ech, też bym tak chciała :-) śietny wiersz, ale to
już wiesz :-)
Ech, chcialabym tak pobladzic...niekoniecznie z
dziewczyna ;))
W kaszubskich tez mozna pobladzic."Ech odwagi poszukac
czas w sobie.."prawda?+++
Poziomki i dziewczyna mmmm uroczo :)
Zagubić się gdzieś w leśnym gąszczu...jak ja bym tak
chciał. A tu o urlopie w tym roku można zapomnieć
Ech! tak pobłądzić!!! też bym tak chciała!!
Śliczny, bardzo obrazowy wiersz!
Pozdrawiam serdecznie :))
Wszystko ok, tylko żeby te lasy nie były spalskie, bo
ze spalskich do ospałych tylko metr.
Jak zawsze wiersz płynie = słowo, rytm i ta cała
reszta.
Piekna wedrowka ... myslami.
mech, poziomki i dziewczyna - doskonały zestaw
wakacyjny:)
Pięknie napisany wiersz :)
Ech, marzenia, marzenia, marzenia..
bez nich trudno jest przeżyć dni szarość,
mieć swe serce otwarte na przyszłość,
i wyśpiewać chwil życia wspaniałość.
ładnie, zamiast /spalskich/ można wstawić swoje
ulubione miejsce i wiersz dla każdego :) czytam bez
/tych/ w pierwszym wersie - dla mnie liczenie zgłosek
nie zawsze jest równoznaczne z płynnością czytania
No to ruszaj:)) Uwaga na kleszcze,
chociaż...wyciąganie ich z ciałka pięknej dziewczyny
też może być miłym, seksownym zajęciem:) A na poważnie
- wiersz 'pierwsza klasa'. Ja grasuję w turawskich
lasach i... no kurcze, gdzie te mchy, bo paprocie już
namierzyłam:)) A potem, to to o czym piszesz. Trzeba
zrobić polowanko na jakiegoś przystojniaczka:) W moim
wieku to tylko łowy, czyli myślistwo:))))
Ech, rozmarzyć się przy Twoim wierszu w to niedzielne
słoneczne południe, siedząc w domu wśród ścian
czterech kątów tak jest miło, przyjemnie i cudnie.
Uciec myślą do leśnych ostępów gdzie miłosne uściski,
rozkosze tak wspaniale współgrają z naturą, tylko
mrówek niestety nie znoszę
U mnie las tuz za oknem, kto wie może się skuszę na
jakiś wieczorny spacer.
Ciekawy wiersz, mlodosc przypomina ,biwaki w lesie,
pierwsze milosci, spacery noca.
Pozdrawiam cieplutko.