Eremita
Pod błękitem nieba szybują z radością
ptaki
Tłumy pielgrzymów podążają w stronę
słońca
W cieniu drzew, odpoczywa. Kto taki?
Ten, który nie przeczytał Księgi Życia do
końca
Twarz z pozoru surowa, pozostaje w
skupieniu
Na grzbiecie płaszcz z niebieskim
podbiciem
Rozwija wartości duchowe, w ciągłym
dążeniu
Do poznawania wiedzy, która duszy
odbiciem
Lustro źródlanej wody ofiaruje
spragnionym
Tak jak księgi, odświeżenie każdej części
ciała
Ten kto życia i mądrości wiecznie
spragniony
Podnosi się, gdy ogień niebios czerwienią
się spala
Stateczny krok drogą, krętą zagadkami
życia
W ręku laska, by uniknąć przykrych
potknięć
Fałd płaszcza do zapalonej latarni
okrycia
Światło oświetleniem ziemi, doświadczenia
dotknięć
Dysponując wiedzą, którą z czasem
nabywamy
W stosunku do niewiedzy, ileż warte
poznania
Tyle będziemy wiedzieć, ile zapamiętamy
Na drodze rozwoju. Do umiejętności
zdobywania
Gdzieś w przestrzeni ogień, zapachy
wieczerzy
Spostrzegają Eremitę, zapraszają w kręgi
ciepła
Posłuchają opowieści. Kto zechce nie
uwierzy
W radość doświadczeń, lub od których skóra
cierpła
Gdy natury prawa miłosiernym zamkną oczy
On rozpocznie medytacje, codzienną karmę
duszy
Rankiem jego nieobecność nieco ich
zaskoczy
Eremita w dalszą drogę dawno już
wyruszył
Za wiedzą, nową z dróg. Jest ich przecież
wiele
Zostawił w podzięce księgę. „O miłości dla
bliźniego”
Dobro powraca. Czasem gest, czasem tak
niewiele
Każdy Eremitą lub proszącym do ogniska
swego
Komentarze (3)
Trzeba powiedzieć, że ostatnio coraz więcej eremitów
tworzy dzisiejszy świat, w którym nauka obala kolejne
mity.
Mądry wiersz, zgadzam się z jego przesłaniem.
Pomyślności życzę w Nowym Roku.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wiersz każdym wersem zmusza do refleksji, do powrotów
tutaj.
Pozdrawiam noworocznie.