Fraszka
Fraszka na lekcję języka polskiego. Jestem z niej dumna, bo wiem, że nigdy więcej nie będę pisać fraszek :D
Królowa Zofia siedząc na tronie
Skrobała palcem po swojej koronie.
Myślała na prędce nad łatwym planem
Pozbycia się króla, najpóźniej nad
ranem.
Zanim się Henryk zjawił gotowy
Królowej wpadł pomysł pewien do głowy.
Złapała za kielich stojący na stole
I wlała do niego szkarłatny olej.
Kiedy małżonek przydszedł spragniony
Od razu otrzymał napitek od żony.
Pijąc duszkiem opróżnił naczynie
Aż dostał zadyszki i czekał aż minie.
Ale nic z tego - trucizna działała
Powoli królowi życie odbierała.
Henryk upadł na podłogę z trzaskiem
A Zofia nagrodziła go gromkim oklaskiem.
Klęknęła obok czekając na ducha
A wtedy mąż jej szepnął do ucha:
"Po raz ostatni mnie żono pocałuj
Przynajmniej tego mi teraz nie żałuj"
Zofia z uśmiechem prośbę spełniła
A przez przypadek truciznę z ust króla
spiła.
Jęknęła żałośnie morderczyni młoda
Poczym upadła drętwa jak kłoda.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.