Gajowy, ale nie Jerzyk...
Dla każdego.Zainspirował mnie Maciek J. swoim nie do przebicia Gajowym Jerzykiem. Ja znam taką historię...
I gajowy i leśniczy,
w lesie się w liczeniu ćwiczy
Drzewa, grzyby(?). To liczenie...
obejmuje też… jelenie!
W lesie… można się przeliczyć.
A tymczasem pan leśniczy
samiusieńki w leśnej dziczy.
Chodzi z flintą na ramieniu,
pewnie ma „coś” na sumieniu...
Czy go z tego ktoś rozliczy?
Uwiódł żonę gajowego,
Fuzję nosi więc dlatego,
że gajowy nie wybacza,
gdy ktoś ma go za rogacza.
Zwłaszcza, że to rogi jego.
Nadleśniczy mu nakazał
żeby hańbę z siebie zmazał
„Zemścij się wraz... z jego żoną,
w tym ‘obszarze’ doświadczoną”.
Bo i na nim była skaza?
A gajowy, że leciwy,
nie był aż tak bardzo mściwy.
Zemścił się… nie cały raz!
I hajda! Popędził w las.
Był on na swój sposób mściwy...
Nadleśniczy znów go wezwał
i w te słowa się odezwał:
„Hańbą się okryłeś w kniei
a gdzież honor? O Mater dei…
Draka była całkiem niezła.
Więc gajowy nakręcony,
wrócił z lasu do swej żony
I...rozpoczął zemstę „krwawą”,
anemiczną, wręcz niemrawą.
Taki był w kółko golony.
Grafik w lesie jest napięty,
nikt co prawda nie jest święty.
Nie nękajmy leśniczego,
który zhańbił gajowego.
I leśnicy mają "pięty"...
Komentarze (8)
Humorystyczna opowieść:)
No cóż, samo życie:)
Pozdrawiam.
Marek
Do jastrz
Nie uważam się za poetę, co najwyżej za
częstochowskiego wierszokletę. Przychodza mi co
chwila, do mojego głowopodobnego zakończenia somy u
góry, więc piszę w miarę możliwości (żona mnie lubi i
cały czas zaczepia). Błędów robię od metra, w tym
"limeycznych" też. Teraz już wszystko o mnie wiesz...
Morał z tego jest wspaniały. Ogoliwszy się na pałę. Z
fuzją trzeba latać w kniei. Poprzepłaszać też jeleni?
Łanię trzeba gonić..łanię. Wcale nie leśniego pana. Bo
niecnota ma ochotę... Ale o tym moze
potem...Pozdrawiam
PS.: Jeśli strofy wiersza miały mieć budowę
przypominającą limeryki, to coś Ci się pomieszało w
ostatniej.
Rozbawiłeś od rana.
:-))))))))))))
A ja śmieję się - co widać powyżej - całą gębą!
Erotyk - palce lizać, chociaż na pół gwizdka
gajowego;-)))
Z uśmiechem przeczytałam
Pozdrawiam :)
:) Zapewne leśniczy jako przełożony gajowego, roscił
sobie prawo do jego żony. Miłego wieczoru:)