Góra śmierci
Idę nie widzę gdzie, bo płacze
Schodzę powoli w dół, upadam
Kaleczę całe ciało, płynie z niego krew
Nie zwracam uwagi na to
Idę dalej nie patrząc w żadną stronę...
Po chwili przystanęłam, zrozumiałam gdzie
jestem
Co robię ? Przystanęłam...
Nie było nikogo kto by mi pomógł
Nie wierzyłam w Boga a mówili mi
"On Cię Kocha i chce Cię mieć u siebie,
przemyśl to..."
W tym momencie powiedziałam
"Chcę być tylko z moją miłością ! Boże
zabierz mnie do siebie !"
Nagle cała poraniona znalazłam się na
górze
Na niej stał Bóg i moja miłość
Szepnęłam "Dziękuję"
Przytuliłam się mocno do niego
Znalazłam się w niebie razem z moim
szczęściem...
Komentarze (1)
Życie jest przewrotne. Schodząc w dół dochodzimy na
górę, a szczęście znajdujemy po śmierci.