Horacjo
"(...) Bo jesteś kimś, kto cierpieniu rzuca
w twarz cierpliwość"
Kto kończy pocałunek w oka mgnieniu
I mówi, że to nie może być miłość
I biegniesz gdzieś myślami poza
rzeczywistość
Ulatujesz sercem w głębiny rozumu
A siła uczuć twoich jest tak mglista...
A serce twoje budowane z marmuru
Czasem gdy patrzysz uciekającym wzrokiem
Uciekasz jak ostatnie dni lata
Pójdę gdziekolwiek
Byle by za twoim krokiem
Nawet na koniec końca świata
Pozwól mi choć przez chwilkę
Poczuć się potrzebną, kochaną
A na resztę życia swojego umilknę
Z miłością moją pod powieką pochowaną
I nikt jej już nigdy nie wskrzesi
Łzami gorzkimi zostanie zasypana
By potem powrócić
I na nadziei uniesie ostatnie słowa
I zostanie do ostatniego w świecie rana
Do ostatnich pocałunków już nie
przerwanych
Do ostatniej nocy na ostatnim niebie
Gdy ostatni podmuch wiatru schorowany
Już na zawsze zabierze mi ciebie
I zostanie już tylko jedno słowo
Jedno wspomnienie
I ja wtedy umrę..,a miało być tak
pięknie
Z pamięci twojej tamten dzień wykreślę
I ja wtedy upadnę..,a moje serce
uklęknie
Komentarze (2)
Pieknie... czyta sie z zaciekawieniem
duzo tresci,ale przeczytalam calosc,nie zanudzilam
sie,jest w nim cos takiego,ze sie chce przeczytac.