"I prysły zmysły"
Siedzieli na bałtyckiej plaży.
Chłopak niezwykle się rozmarzył,
bo chwila była czarująca,
nad morzem piękny zachód słońca.
Przy jego boku ukochana.
Mógłby w tym stanie trwać do rana,
lecz odezwała się do niego
- Wybacz, iść muszę za potrzebą.
autor
krzemanka
Dodano: 2020-01-10 13:14:14
Ten wiersz przeczytano 1719 razy
Oddanych głosów: 51
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (62)
Nie samymi ochami i achami człowiek żyje ;)
Dziękuję za uśmiech Krzemanko :)
:) Dziękuję Okoniu, Arku i budlejo za Wasze
uśmiechnięte komentarze. Miłej soboty:)
podobno tylko śmierć i s..nie, pochwyci człeka, gdzie
go zastanie :)
On czuł się jak w niebie a ona była w potrzebie.Chi,
chi. Pozdrawiam, Aniu.
Potrzeba to potrzeba. :-) Bardzo uśmiechnięty wiersz.
Pozdrawiam
Kobalcie i Czarku: Cieszą mnie Wasze uśmiechy. Miłej
soboty:)
Hahahha, zawsze się uśmiecham gdy zaglądam do Ciebie.
Świetny wierszyk!
I czar prysnął.
Bardzo z podobaniem
:)
Ukłony pozdrawiam
Dziękuję Grażyno i Marylo za komentarze i uśmiechy.
Miłej soboty:)
Proza życia :)
Ciepło pozdrawiam :)
Są siły wyższe od romantyzmu...:)
Fajny, wesoły, dobrze napisany wiersz, nie przepadam
za wierszami o bączkach, czy tego typu historiach, ale
jak są napisane z klasą, to mi się podobają, a
powyższy do takich należy:)
Dobrego weekendu krzemAnko życzę:)
Dziękuję Dziewczyny za Wasze uśmiechy, a Tobie Arku za
docenienie przejścia od liryki do satyry. Miłego
wieczoru wszystkim:)
Widocznie tak im pisane było, nie on dla niej, to i
wymówka się znalazła.
Może i on wykorzysta tą sytuację toaletowa dla siebie?
Prawie jak nauki przedmałżeńskie ;)
Czy też praktyki :)
Pozdrawiam :)