Istniejesz... obok
Istniejesz obok, lecz wciąż Cię brakuje.
Odbieram Twe słowa, lecz nie mam
kontaktu.
Mam Twoje zdjęcia, lecz Cię nie widuję.
Samymi słowami nie zmienisz faktów.
Myślę o Tobie, lecz co mam pamiętać?
Spotykam Cię, lecz tylko we śnie, w
nocy.
Miast się radować, twarz smutkiem
dotknięta,
gdy sercu trzeba Twych uczuć pomocy.
Nie, nie sądziłem, nie podejrzewałem,
że w lustrze bladość swą będę oglądał.
Ból, gdyż nazbyt wcześnie się radowałem.
Niechże nie zabrzmi to egoistycznie,
proszę Cię, zrób coś, w Twą stronę
spoglądam,
gdyż znów spać idę pusty bezgranicznie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.