a ja się obracam
świat wiruje
różowe białe żółte ściany
tasują się
przedmioty zlewają
gipsowy anioł wszedł do ramki
z twoją fotografią
szmaragdowy chrabąszcz na łańcuszku
uwolnił się i wślizgnął do mojej
puderniczki
łańcuszek popłynął za nim
kremy, długopisy, nocne lampki
wszystko ruszyło
ku sobie
palce papierosów wychyliły się z pudełka
makabryczna dłoń która sama jest
swoim właścicielem
zaraz wypadnie cała i
do kogoś doskoczy
a ja się obracam i mnie to nie obchodzi
ja się obracam, ja wiruję, wiruję
świat wiruje, wszystko wiruje
i nic mnie już nie obchodzi
wszystko zlewa się
wszystko co straszne traci ostrość
ja wiruję
nabieram prędkości
odległości
nie ma już szczegółów, nie ma
przedmiotów
ani ich właściwości
znaczeń
zobowiązań
wszystko połączyło się
smugi kolorów tęczowe rzeki
płyną ścianami
i zabierają
obrazy
półki
książki
rozpuszczają
w sobie
nawet telewizor - gigantyczny
złoty budda
rezydent tej świątyni
tonie w nurcie
a ja się obracam, coraz szybciej
szybciej
i jest mi obojętne
w niczym nie uczestniczę
nic już nie ma
tylko fala
_______
_______
która zabrała wszystko
wiruję
ręce wirują, odczepiają się
i fruną
fruną
a ja dalej wiruję
i nie przestaję
i nic nie czuję
gdy świat ulatuje
gdy wszystko nabiera pragnienia
i nic już nie zostaje
i nikogo już tu nie ma
nikt nie chciał tu być
na środku pokoju
w szparze powietrza - lekki ruch
jakby coś weszło, wybrzuszyło
pęknięcie rzeczywistości, które zaraz
potem
szybko zrosło się
Komentarze (7)
Osobiście nie znam takiego stanu ducha,ale twój sposób
poetyckiego przekazu tak mną wstrząsnął,że
oddaję głos.Ten wiersz jest pełen ekspresji.
Marto i ja także sie obracam tylko - czas jest szybszy
ode mnie niestety
Bardzo obrazowo i niesamowicie:)Pozdrawiam:)
Wiersz odebrałam podobnie jak Dorotek - odlot.
Pozdrawiam.
zupełny (ale na szczęście chwilowy) odlot... jak
zawsze niesamowicie Marto
Ja odebrałam jako wiersz o samotności, monotonii
życia, tęsknocie ...
Niesamowity jak zawsze.
Pozdrawiam.
/martomarto/ dzisiaj to nie jest obraz - dzisiaj to
jest wizja - jakieś niezmiernie smutne i trudne
doznanie, niemniej opisałaś je bardzo obrazowo.
Pozdrawiam i spokojnej nocy:)