Ja twój kwiat
Z siłą słomianego palca
glino-śliną lepię
pusty garniec
kolejnego dnia
przeglądam się
w suchym dnie
w zasadzie
to tam
gdzie zwiędłem
uchem przechylam
nieświeże wiadomości
niedzisiejsze gazety
w których
mnie przyniosłaś
w których
niewygodnie
w których
chłodem otulony
w których
słucham żart-horoskopów
żyroskop
podtrzymuje
nie upadam
nie kruszę
siadam i lepię…
autor
Kraina Latarek
Dodano: 2005-08-15 09:13:21
Ten wiersz przeczytano 437 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.