Jak bogini czarodziejskim ......
Na początku było szaro.
A z szarości narodził się kolor.
Pojedyncze kolory wylały się z ukrycia,
tworząc konstelacje barw
najpiękniejszych.
W mym życiu kolory uaktywniłaś właśnie Ty.
Gdy na mnie spojrzałaś i poprawiałaś
włosy...
Jak bogini czarodziejskim pędzlem?...
Wniosłaś parę pierwszych pięknych barw.
Powoli pojedyncze kolory zbliżając się do
siebie,
łącząc ze sobą stworzyły arcydzieło.
Które zmieniło szarą rzeczywistość,
W przecudny ogród tysięcy barw.
Teraz wiem, że wśród wszystkiego, co
piękne,
najpiękniejsza jesteś Ty.
Jak słońce rozjaśniłaś morki?..
Jak Prometeusz pokazałaś mi światło.
Podarowałaś mi nowe skrzydła.
Choć miałem krwawe strupy.
Dzięki Tobie nauczyłem się znów latać,
Wzbijać się w niebiańskie przestworza.
Doskonale pamiętam nasze pierwsze
spotkanie...
Jechaliśmy ikarusem,niewinne
spojrzenie..
Wszystko zaczęło się od Twego uśmiechu.
Tak ślicznego i tajemniczego....
Niby z ziemi a zarazem jakby z nieba,
o oczach pierzastego stwora.
Bez Ciebie w mym życiu nadal.
było by smutno i czarnobiało.
Teraz mogę powiedzieć...
że jest cudnie.
Dla mojej ksieżniczki ... Marty
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.