Jak do cycka
Chociaż pożegnanie było
krótki liścik napisałam
to mnie ciągnie, jak do cycka
każda jest tu, tak jak mama.
Spać nie mogę jakiś tydzień
smutek czuję wciąż na twarzy
jasna, ciasna i cholewa
wierszyk składam, pisząc łzami.
Czy to może być normalne
żeby chodzić kołowatym
za rodziną tak nie tęsknię
jak za wami - bejowiaki.
Tu dziewczyny są w porząsiu
chłopcom też nic nie brakuje
przecież jestem optymistką
z wami się najlepiej czuję.
Mam potrzeby zbyt frywolne
wolę tulić męskie ciało
ale tak mi jakoś wyszło
ważne, że się poskładało.
Komentarze (324)
Jeszcze dobrze nie wypiłam, a dwa razy z tym samym
komentarzem się wkleiłam :)
Ola Motylka przekonuje coby do kobitek przyfrunął:-)
na naleweczkę arankową to i ja bym się skusiła, bo
grzybków się boję:)
Słodki i z humorkiem ten Twój "motyl" :-) Chętnie się
przysiądę ze szklaneczką whisky jeżeli można ;-)
Doborowe towarzystwo :-) Pozdrawiam i uśmiech
zostawiam :-) Muszę nadrobić w przyszłym tygodniu
zaległości na beju, "motylki" czekają by je podziwiać
;-)
mam na sobie koronki
Super Janku.
Danus, u mnie w szufladzie jakieś obce czarne. Może to
Twoje? Nie uciekaj, imprezka dopiero się rozkręca, a
Olę gdzieś wymiotło. Może też szuka koronek...
Najdusiu - a ja Roma/Romanek/, Romcia...jak sobie
chcesz:-)
Witamy Cię Dankaas, u nas jak zwykle wesoło.Ola ma dwa
balony czerwonego winka, ale się chytrzy
i tylko jedno możemy wypić.
Na węgierki musimy zawołać aranka, Ona ma takie, ja
mam z winogrona
nowicjuszko - ucieknę, a nie ustąpię!
Janku duża buźka, bardzo się cieszymy.
dankaas oczywiście, że czarne koronki też...są
bezpieczne u mnie:-)
Witaj Danuś, dobrze że wpadłaś. Na dworze w miarę
jeszcze ciepło, to i możemy po rowach. Pozdrawiam
Dziękuję dziewczyny,
lampkę wina i ja skosztuję,
ponoć te z węgierek najlepiej smakuje :)