Jak się z tym czujesz człoweiku?
Zanim dostał się na talerza twego
płaszczyzne
zanim wrzuciłeś go w parującą
włoszczyzne
Od matki brutalnie oderwany
podróżował po brudnej podłodze tarzany
w krwi przyjaciół
opłakiwał swe rany.
Karmiony tym co nie zgodne z naturą
Z powstającą w mózgu ogromną dziurą
Unosił swe smutne oczy ku chmurom
I błagał Boga jak ty czasem błagasz w
czasie trwogi
o koniec tej męczeńskiej i brutalnej
drogi.
Aż wkońcu przyszli panowie w ogromnych
rękawicach
i rozpacz rozlała się w jego tłustych
tętnicach
A dusza jego wzleciała w obłoki
skąd patrzy na ciebie człowieku ubogi..
I pragnie ,by ludzie na ziemi
żyli w zgodzie i szczęściu z braćmi
swemi.
a ja ci życze smacznego
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.