Jesienny zachód słońca
Wieczorne niebo- miękka poduszka
do snu się słońce na niej już kładzie,
a tam od wschodu ciemności strużka
i księżyc płynie już w gwiazd armadzie
Świetliste wstęgi gasną zachodu,
horyzont gardziel ciemną rozwiera
i słońca kulę czerwono-złotą
krzywizna ziemi jak smok pożera
Ciemnieje lazur i bledną blaski
żółcie, fiolety, krwista purpura,
wieczorny spektakl zbiera oklaski
kiedy wiatr klakier wśród liści hula
Z pucharu zmierzchu rubinu kroplę
jak słodkie wino noc duszkiem pije
następne zdanie o truizm oprę ,
schronienia szuka wszystko co żyje
Na łasce nocy nikt nie chce zostać
gdy chłód jak zwierze już ziemię kąsa
wszystko co żyje szybko się kryje
i szuka ciepła po różnych kątach
I mnie już pora progi przekroczyć
w domu mojego schronić się ściany
nic tak nie cieszy jesiennej nocy
niż fakt, że dom ten po prostu mamy
Komentarze (8)
Bardzo fajnie! Docenić to że jest się gdzie schronić!
Pozdrawiam!
Piękny wiersz :)
No może nie pije troszeczkę szarości, ale też niebo
jest złocisto - purpurowe. Chyba że szarość jest
wynikiem mgły, ale u Ciebie nie. Widzisz autorko jak
trzeba przemyśleć ocenę wiersza? Pozdrawiam
serdecznie.
Wiersz podoba mi się. Przeczytałem dwukrotnie,
bo nie chcę się śpieszyć z oceną. Troszkę dłużej
zatrzymałem się przy strofce : "jak słodkie wino noc
duszkiem pije". Czyli noc pije z pucharu zmierzchu
troszeczkę szarości, bo taki jest zmierzch.No i zgadza
się. Budowa przemyślana, przerwa na oddech jest, rymy
na krzyż. Puenta podkreśla fakt, że dom to nie tylko
struktura z materiałów budowlanych, ale też i
atmosfera, która pozwala człowiekowi się odprężyć i
podziwiać przyrodę. Pozdrawiam serdecznie.
masz rację, mieć swoje miejsce na ziemi, swój dom, to
wielkie szczęście, bardzo piękny wiersz :-)
piękny Twój wiersz...pozdrawiam
DZIĘKUJĘ, ZA TEN WIERSZ. POZDRAWIAM!+
Zachód słońca nad jeziorem Trzesiecko
Mam przed oczami przemiły widoczek:
Na niebie mały różowy obłoczek,
A wszystko w koło spowite przez ciszę-
Poczekaj-może to wszystko opiszę.
Na lewo widzę jezioro co drzemie;
Słońce ostatnie w nim topi promienie:
Parzę na słonko i widzę, że właśnie
Dotyka wody i za chwilę zgaśnie.
Do koło cisza i piękna pogoda,
I ta jeziora niezmącona woda,
To park w Szczecinku o słońca zachodzie
Słońca co właśnie u tonęło w wodzie.
Drzewa spokojnie chylą się nad wodę
Mamy tu i ciszę i piękną pogodę
Stoję i patrzę, nie dowierzam oczom
Och jak tu pięknie, cicho i uroczo.
Jednych zachwycają egzotyczne kraje,
A ja dzisiaj myślę , a mnie tak się zdaje;
Że najpiękniejszy na świecie widoczek,
Nasze jezioro, a nad nim obłoczek.
Stoję patrzę jak zaczarowany,
Cały park w ciszę jakby jest ubrany
Szczecinek pewnie do snu ukołysze
Ja zapamiętam obłoczek i ciszę.
Słońce w spokoju już zaszło,
I tak cudownie w jeziorze zagasło
Jutro ponownie wstanie o świcie
Wstanie da ciepło, oraz nowe życie.
Piękna Ojczyzna, piękna i kochana
W deszczu i w słońcu kiedy jest skąpana,
Ale najpiękniejsze w Szczecinku jezioro,
Kiedy ja tu jestem wieczorową porą.
"wieczorny spektakl zbiera oklaski kiedy wiatr
klakier wsrod lisci hula"Zachwycam sie kazdym slowem
Twojego wiersza.Przepiekny wiersz!!!!Pozdrawiam
serdecznie+++