jestem jak sucha rzeka
...gdy drogę tą wybierałam, skutków nie przywidziałam, była nowym wyzwaniem, stanem zawieszenia między odczuwaniem a braniem...
jestem jak sucha rzeka
wyzbyta uczuć kropli wody
realizm dnia codziennego
zabił marzenia
człowieka latami obarczonego
nocami śnię
że porywa mnie fala miłośc
otulona nadziei kokonem
płynę wśród życia zakoli
pluszczę słowami radości
grzmię miłości wodospadem
dni suche są jak piach
ostre jak suchych traw źdźbła
zapomniałam
trzepot skrzydeł motyla
kamieniem na brzegu
trwam
ten stan już niedługo rok
bedzie miał
gdy sama taką obrałam drogę
bałam się zranienia
porzuciłam uczucia
realizm codzienności wybrałam
....
noc tak różna od dnia
w nocy wulkan
w dzień pustynia
i to nadal ja jestem
boję się by byt ten
nie stał sie mi danym
na czas dokonany
przeszły i przyszły razem poplatany
... dzis suchością serca zatrwożona, pytam czy umiem jeszcze znaleźć czyjeś ramiona i popłynąć w nich do radości bram...
Komentarze (5)
nie wiem dlaczego często jest noc, gdy powinien być
dzień-oddanie całkowite wyzbywa nas z resztek
rozsądku, ale gdy kochamy prawdziwie to przecież
inaczej nie można...potem stajemy się mniej ufni, że
jeszcze raz, tak od nowa, na zawsze....
kiedy kupisz pieska i będzie szczekał a nie poliże cię
nigdy, to nie bardzo go pokochasz. Będziesz się wahać
między znoszeniem niedogodności a oddaniem, rzuceniem
go na pastwę losu. Ale do maskotek które wybieramy,
przywiązujemy się po czasie i wybór będzie trudny.
Najgorsze jest to, że serce trudno odmienić i jest
tyle sztuczności na świecie a miłość lubimy
najprawdziwszą .
Wiersz bliski mojemu sercu, bo sama dokładnie się tak
czuję, świetnie oddałaś ta różnicę pomiędzy dniem
codziennym a marzeniami i obawę - czy tak aby nie
pozostanie na zawsze?
nadejdzie pora deszczowa i "sucha rzeka" wypełni swe
koryto
( nadziei,literówki)-wiersz bardzo ładny
kurna dobry wiersz taki co się wbija serce i w duszę
pozdrawiam