kanał w bieli
błysk wspaniałości
w znalezionej części puzzli
w momencie skromności serca
do czasu schropowienia skóry
wdechu ulgi
gubię się w paranoi
blednę aż słabnę od bredni
w obcych szczerości
zawieram znajomości
marnuję w połowie ostrza utkwioną
chorobę
zwyrodniałą zwyczajną głupotę
tak mówią...
że zbyt chaotycznie się budzę
autor
Mephala
Dodano: 2013-07-16 08:39:36
Ten wiersz przeczytano 1600 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
przyznaje wiersz jest oryginalny mówiący o samotności
moje wiersze monotematyczne postaram się cos zmienić w
najbliższym czasie pozdrawiam :)