Kiedy kosy śpiewają
Z cyklu: Listy do T
Piszę płomieniem. To noc gaśnie,
zdymiona tli się, drzewa kosi,
w (przed)ranny koncert, stęknie czasem
czasem poskarży. Słońca od wsi
ni na lekarstwo. "Świtaj, świtaj,
popatrz przez mgłę jak trawa rośnie
rozróżowiona. W lalkach żyta
siądź między wrony, i świt pośpiesz"
(obrosły ciszą śpi jak kamień)
Kruk list mi dziobie, gołąb groch je,
zamiast przed słońcem listy zanieść
jeszcze (po)ranne. Bolą. Zbudź się.
autor
Stella-Jagoda
Dodano: 2019-04-29 15:35:54
Ten wiersz przeczytano 2352 razy
Oddanych głosów: 51
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (48)
Świetny wiersz, miło było zajrzeć, pozdrawiam Ewo:)
Witaj Ewuniu!
Piękny wiersz i taki niebanalny. Pozdrawiam serdecznie
i dziękuję, za kolejny komentarz:)
tak wygląda miłość jakby nie było
Ślicznie
Poetycko:)
Pozdrawiam:)**
Serdecznie dziekuje kolejnym czytelniom milym :)
Poezja.
zyskałaś czytelnika;
Jeny! Tak dobry, że zazdraszczam :)
Piękno tajemnica i smutek wśród śpiewu kosów :) Z
wielkim podobaniem :)
Dobry wiersz, umiesz budować nastój.
poskarży* - na kogoś czy się - coś mi zabrakło.
W ostatniej strofie przestawnia "gołąb groch je"
brzmi co najmniej dziwnie. Gołąb je groch, tylko że w
tym przypadku, akcent będzie oksytoniczny.
Pozdrawiam:)
Świetne jest „obrosły ciszą śpi jak kamień”.
Pozdrawiam najserdeczniej :)
Ciekawie.
o, to to , krzemaniu :) Od razu skorzystam, dziekuje.
Dziekuje kolejnym gosciom za odwiedzinki :)
"Pięknie"*