Kiedyś ci umrę

Dopóki serce w nas bije żyjemy i kochamy.
(kiedy dzień skona...a z góry spadnie...usnę)
Pozdrawiam :)

Halina53
- póki żyjemy - kochajmy, bo tylko z miłości (lub jej
braku) będziemy rozliczeni. Pozdrawiam :)

al-bo
- bo nie wystarczy kochać słowem... A w sprawie
interpunkcji pójdźmy na ugodę :) Pozdrawiam :)

chacharek
- ja podobnie... bardzo bliskie jest mi wyznanie
peelki. Dobrego :)

Ewa Kosim
- dziękuję. Dobrego dnia :)

...jeśli chodzisz po ziemi, to jeszcze żyjesz, choć
kres tego kiedyś przyjdzie i wtedy staniesz przed
Panem...to nasze życie i śmierć...pozdrawiam
serdecznie

krzemanka
- Aniu, jak widzisz, tekst powstawał kilka dni.
Zastanawiałam się nad każdym słowem, ale może za
krótko. Dziękuję za sugestie. Przemyślę. Pozdrawiam :)

tez tak mysle - kochac uczynkiem, slowem, mysla...
to milosc najprawdziwsza,
wtedy i zycie najpelniejsze,

aby nie czytac /szarosc jak platek sniegu/ dalabym
przecinek lub myslnik przed /jak/,

pozdrawiam, z podobasiem:)

Adaś Szopen
- na razie kocham, więc żyję. I tylko to się liczy.
Pozdrawiam

Shizuma
- ciągle żyję. Naprawdę. Pozdrawiam :)

Xenia1
- myślę, że to wiersz bardziej o zyciu niż o śmierci.
Pozdrawiam :)

oj tak mi też

bardzo mi się podoba, lubię takie wiersze:)

Bardzo mi się podoba w treści i formie. Gdyby ten
wiersz należał do mnie zamiast:
"jak płatek śniegu usnę ci w dłoniach, "
napisałabym
"jak płatek śniegu zniknę w twych dłoniach," i w
konsekwencji
"Kiedyś przestanę, lecz dzisiaj kocham" zamiast
"Kiedyś ci zniknę, lecz dzisiaj kocham" ale na
szczęście dla wiersza nie jest mój. Mam nadzieję, że
autorka wybaczy mi te czytelnicze sugestie. Miłego
dnia:)

Wiersz cudny ale nie nie umieraj zostań będę Cię za to
kochał i inni.