o kiMś
=*
Wiem, że to nie Twoja wina, ż on taki jest
...
Ty się z nim związałaś, bo go
kochałaś...
Tyle lat z nim żyłas...
Tyle przez niego przecierpiałas...
Tyle razy udeżył Cię ...
Ciągle wyzywał Cię ...
Urodziłaś mu trójkę dzieci...
Jedno przez niego poroniłaś...
Zamiast cieszyć się, że ma piękną żonę i
zdrowe dzieci...
Ciągle wyzywał, gwałcił, bił...
Tyle nocy nie przespanych, gdyż zabić mógł
nas..
Koniec tej męki nastał, gdy ....
(...)
To był piątek, pamiętam do dziś...
jak poszłaś do sądu rozwód wziąźć z nim
...
Dziękuje Ci za to mamusiu...
bo nie wiem jakby moje życie potoczyło się
....
gdyby dalej przychodził pijany i tłukł mnie
....
gdybym szła do szkoły z siniakami na twarzy
....
zabiłabym chyba się ...
Ale teraz nie ma go już tu, nie muszę
chować się w szafie...., zeby wyżył się na
ścianie a nie na mnie ....
Teraz już mogę żyć .... miłością cieszyć
się ...
I bardzo mamusiu dziękuję...
że rozwód wzięłaś z nim ... i w końcu
możemy spokonie żyć :-)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.