Klatka za klatką obraz się toczy
Pukam się w czoło, przecieram oczy,
zdziwiony faktem tworzonych zdarzeń.
Jak może świat tak nas zauroczyć,
jawiąc się niby ciąg skrytych marzeń.
Film ów przewija klatka za klatką,
powoli daje radości tchnienie.
Raz przeciwstawia losu upadkom,
dwa potęguje w duszy cierpienie.
Trzy ofiaruje wizje okrutne,
chwilą obarcza co krzywdę niesie.
By czas odwrócić wnet bałamutnie,
śląc nam obrazy pełne uniesień.
Czwartą oznaką staje się wiara,
którą odrzucić łatwo bez złości.
Choćby to człowiek tak bardzo starał,
dusząc piekące ślady miłości.
Piątą już częścią bywa ślepota,
ciemności szlakiem pchana w przestworza.
Szóstą natomiast własna głupota,
na szyi spięta jak psia obroża.
Siódme i ósme...po cóż myśl dręczyć,
zawsze zostanie nadmiar ilości.
Będzie nas tylko nadzieją dręczyć,
że podołamy swej wrażliwości.
Pukam się w czoło, przecieram oczy,
nadmiaru wrażeń starczy na wieki.
Jak może świat tak nas zauroczyć,
by człowiek przestał być już
człowiekiem.
Komentarze (4)
Jak zwykle-bardzo dobre!!! M.
zostawiam+ za pomysł i za mądre słowa ,ostatnią
zwrotkę bym poprawiała ale zrobisz jak
uważasz(zatraciła rym)
za taki wiersz czapki z głów panie i panowie...bardzo
mi się pomysł spodobał,jest po prostu
dobry,anarchiczne brzmienie jeszcze długo,długo mu nie
zagrozi...plus
Bardzo ładny wiersz i bardzo dobrze zrymowany,czyta
się płynnie,a temat w wierszu super ciekawy jako tyczy
naszych ludzkich przywar.Przyciąga jednak to finałowe
stwierdzenie,,Jak może świat tak nas zauroczyć,by
człowiek przestał być już człowiekiem" Nic dodać -
nic ująć! Panie odpuść...powodzenia