kobieta z peronu nr 6
w dworcowej kasie kupiła bilet
bez znaczenia było dokąd i po co
po prostu lubi czasami powiedzieć:
pojedynczy. w jedną stronę. bez powrotu
co noc - za święty spokój
sprzedaje Ci skórę nasączoną lepkim
oddechem
i usta nabrzmiałe tęsknotą
więc chyba jednak można nazwać ją dziwką
czasem myślę, że gdyby odciąć jej prawą
dłoń
mogłaby narodzić się
na nowo
autor
M A R U Ś K A
Dodano: 2007-01-25 20:50:07
Ten wiersz przeczytano 400 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.