Kochani nieprzyjaciele
"Kochani nieprzyjaciele".
28.02.2019r. czwartek 10:28:00
Kochani nieprzyjaciele
Ja z jednej strony
Staję w obronie wiary,
Z drugiej w obronie siebie.
Wobec pojawiających się ostrzeżeń
Nie są one pierwsze, ani ostatnie.
I czuję się nadzwyczajnie,
Mimo, że jestem pierwszy
Spośród nieprawych.
A Ci, co czują się niepokonani
Wiedzą, że kolejne starcie
To taka podwójna śmierć,
Mimo czystości
I Savoir-vivre,
I każdy idzie w swą stronę z smartfonem.
Kochani nieprzyjaciele
My gramy na ostatnią zmianę
W drodze po kres nim nastanie następne
Oblicze kryzysu, np. w Kościele.
Mówi się, że choremu się wszystko
wybacza,
A Ci, inni sąsiedzi
Należą do pewnej zagmatwanej
perspektywy,
Którą stworzył malarz nie z tego świata.
To my właśnie pokonamy
Kochani nieprzyjaciele
To wszystko, co tworzycie w złości
I co widać, i co słychać?
Taka to piętrzy się czarna trylogia,
A pewna sztuka wyrasta ku niebu
Jak owocne uczniostwo,
Które własną drogą idzie
Na wiele sposobów.
Kochani nieprzyjaciele
Niezależnie, czy zdrowe, czy niezdrowe
To począki wcinane są,
A czasem olej kokosowy im wtóruje.
Mówią, że zimna woda zdrowia doda,
A wy nie bądźcie nieprzyjaciółmi,
Lecz zdrowymi przyjaciółmi,
Przyjaciółmi w pełni prawdyy.
Miło mi, że jesteście, zapraszam ponownie :)
Komentarze (11)
Krzysiu ma rację ...
Witaj Łukaszu:)
Myślę,że wybaczyć należy ale też jednak i zapamiętać:)
Pozdrawiam:)
Kochać nieprzyjaciół. Bardzo mi się podoba. Ja
wybaczałam im, ale kochać trudno, po prostu ciężko,
ale warto spróbować. Pozdrawiam.
I to będzie sztuka z kochanych nieprzyjaciół zrobić
najzwyklejszych oddanych przyjaciół.Pozdrawiam Amor.
Fakt, ciekawie obudowałeś niełatwy temat. Lekko
filozoficznie.
" Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym
nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący"
kochać swoich nieprzyjaciół to wyzwanie dla nas
szczególnie w dzisiejszych czasach...
pozdrawiam;-)
Jak zwykle ciekawe rozważania filozoficzne Łukaszu. :)
Rozumiem, że wspominasz chory Kościół.
Wystarczyłoby zainteresować się dziełem Martina Lutra.
A chyba nie masz racji, że choremu wszystko się
wybacza. Wybacza się jedynie śmiertelnie choremu.
Życzę Tobie udanego dnia. :)
Hmm...Ciekawe czy sie rozni kochany nieprzyjaciel od
niekochanego przyjaciela:)))
Coś w tym jest. Pozdrawiam.
Nie komentuję ale obiema rękami głosuję:)św
prawda.Pozdrawiam serdecznie.