Kocioł
"Gdzie pustkowie, wrzosowisko,
niczym całun mgła się ściele...
snują się, jak mary, gusła,
a szeptucha warzy ziele."
Co uwarzy, to wypije,
bo nad wyraz lubi ziele.
Tysiąc dwieście lat już żyje,
a to wcale nie za wiele.
Gdy lat miała z pół tysiąca,
albo może ciutek mniej,
wystawiła zad do słońca
prosząc: - Słonko, ogrzać chciej.
I ogrzało, jak prosiła,
krótko mówiąc po całości.
W słońcu drzemie wielka siła,
przypaliło, aż do kości.
Wyła z bólu nieustannie,
warząc w kotle zielska kupę,
moczyła też ciało w wannie,
by choć troszkę schłodzić (...)
Kiedy doszła już do siebie,
potroiła dawkę w kotle.
Teraz jest już w siódmym niebie,
lecąc na swej zielnej miotle.
excudit
lonsdaleit
17:23 Czwartek, 12 marca 2015 - ...
Komentarze (42)
;)))
No tak, pojarała zioło i leci, już kumam:)))
Ta miotała to rezultat "ujarania", więc jest tylko
iluzoryczna ;)))
Ha, ha, to ci kocioł! Brawo:)))
Ps. A może w ostatniej linijce:
"lecąc na zielonej miotle"?
Albo "lecąc na swej starej miotle"?
Jak myślisz? :)))
A to ci dopiero przypadek miała
miast ciepłą d...ę, guza załapała:))))
Super:)
Pozdrawiam:)
Przeczytałam na temat lonsdaleitu. Piękny nick :-)
;)))
Db +++
Bardzo fajny wiersz. Inny. Lubię wiersze o takiej
tematyce. pozdrawiam.
To prawda,czego również i Panu życzę:)
Miło mi Tadeuszu, że znalazłeś coś dla siebie... ;)))
Jestem przekonany, że przy odrobinie dobrej woli i
pracy nad sobą, można wiele osiągnąć.
Kocham satyrę, kocham dobry
humor, a w Twoim wierszu to
właśnie jest. Super wiersz
na poprawę samopoczucia.
Nie będzie złośliwych podtekstów,
to i komentarze będą inne,
czy gdyby Pana ktoś kąsał,to by było Panu do
śmiechu?...
Ja nigdy nie atakuję nikogo bez powodu,tylko
dlatego,że mi to sprawia przyjemność,bo taka moja
natura,nie,musi być ku temu powód...