kolejne rozstanie...
Z deszczem płaczę
Mniej rzucam się w oczy
Bólu nie widać
Ukryłam w kapturze
Drżące dłonie
W kieszenie upchnięte
Jak moje szczęście
Utracona nadzieja...
Czy nazwać to pechem
Czy bezsensem istnienia?
Z deszczem płaczę
Mniej rzucam się w oczy
Bólu nie widać
Ukryłam w kapturze
Drżące dłonie
W kieszenie upchnięte
Jak moje szczęście
Utracona nadzieja...
Czy nazwać to pechem
Czy bezsensem istnienia?
Komentarze (32)
Dziękuję Demono:) Milej nocki:)
Może kolejnym doświadczeniem. Ładny wiersz. Pozdrawiam
pogodnie.