Kolejny dzień
Kolejny dzień
Smutna gra.
Znowu dosięgam dna.
Kolejny raz upadam.
Kolejny dzień przegrana.
To ten sam dzień,
To ta sama sprawa.
Kolejny dzień
Przegrana.
Słysze tylko oklaski na cześć mojej
klęski,
Śmiechy i kolejne obelgi.
W głowie, aż huczy
Od szeptów.
Myśli nie dają mi spokoju.
Zamykam się znów w mym świecie,
Gdzie nigdy mnie nie znajdziecie.
W pustym pokoju, bez drzwi i okien.
Już nie usłyszę żadnego śmiechu
I nareszcie wszelkie obawy przepadną,
Odejdą razem z tym światem,
a JA
Pozostawiona sama sobie,
Usiądę w kącie
Ostatni raz podniosę głowę
By ujrzeć blask słońca.
Me serce cichnie
Bije coraz słabiej...
Coraz trudniej złapać mi oddech.
Ciągle jeszcze bije,
Lecz coraz słabiej.
Z każdym oddechem powoli ustaje.
Łzy napełniają me oczy.
A w głowie tysiące pytań
Czy ktoś za mną zatęskni?
Czy ktoś o mnie będzie pamiętać?
Czy to naprawdę już koniec?
Lecz odpowiedzi nie słychać...
Łzy płyną po mych policzkach...
Serce ustaje..
A ja zasypiam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.