Kraina samotności
Rozdajemy pocałunki niczym kwiaty...
Umawiamy się za kwandrans, na kwadrans w
czeluściach nieba siódmego...
Wieczorami, gdy bramy już zamknięte,
siedzimy bojąc się samotności...
Ona zawsze przychodzi tak nagle, bez
zapowiedzi...
Obejmuje nas ramieniem smutku, i ociera
łzy...
Ociera łzy wylane ku jej czci,
których ocean gdzieś w jej krainie się
znajduje...
Samotności kraina...
Kazdy ma w niej własne jezioro...
Które poczynając od niewielkiej kałuży
staję się nagle niezmierzone,
tajemnicze...
Lecz to cały czas twoje jezioro, twoje
własne, i nie da sie nic zrobic, by je
zmniejszyc...Tu wylałes cały smutek,
zostanie tam na zawsze...
Tak, jak mały ubytek, w moim sercu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.