Królowa mroku
Jakieś suche krople deszczu spadają na
parapet
Serce krzyczy - to nie czas na zabawę
Tylko dlaczego one są takie suche?
Wtuliła głowę w mokrą poduchę
Zaznała to uczucie już wiele razy
Myślała, że to więcej się już nie
wydarzy
Ile można czekać?
Godziny dniami się stają
Gwiazdy na księżyc skargi wydają
On zamiast świecić - gaśnie
Za jego pomyłke proszę wybaczcie
Lecz ona cóż ma teraz zrobić?
Odpowiedzialna jest bowiem za szarość
księżyca
Słychać w głębi lasu nieszczęśliwych
zwierząt wycia
Wzięła zapałki i jednym ruchem
Księżyc stał się piasku małym podmuchem
Unosi się trzymając jednej gwiazdy
Teraz to ona będzie tam świecić
Kazała słońcu radość wytępić
Świecąca ciemność - tak ją nazwano
Królową mroku ją mianowano.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.