Krucjata nieporozumień
Mrok ugości zaniedbane dusze
w spazmatycznych otchłani dźwiękach,
kiedy ciało unika wzruszeń -
z dniem jutrzejszym na słabych rękach.
Sypią gwiazdy, gdy z komety chodnik
wyrasta - w zamyślonych czynach.
Księżyc blaskiem ciężkich, zimnych ogni
asystuje przy snu narodzinach.
Jeszcze bardziej zamglonych czeluści
skała milczy, choć nieba strop twardy -
póki szatan, z bólem nie opuści
wynajętej z myśli mansardy.
Ile czasu upływa jak rzeka
niosąc fale, które brzeg niszczą?
Cisza biegnie, a biegnąc - czeka
aż pył - zamknie oczy zgliszczom.
Tylko strach, że sumienie pokruszy
dni poległych - wspomnienia najstarsze,
póki czas nie odrodzi się w duszy,
jak twarz w pajęczynie zmarszczek.
Kwiaty zwiędną - podlane odrazą;
ku niebiosom wznosząc dumne płatki -
ale przetrwa na zdjęciach ich wazon -
młode ręce - zmęczone, choć gładkie.
Dni na pozór - takie same błyszczą,
a noc - strukturę ma lepszą,
bo nie można poddać się myślom -
choć ta - otacza nas zewsząd.
Idę ja, za mną światów zastępy
przez wieki - w skamieniałej chwili,
żeby poczet umarłych i świętych
słowem duszy - milcząc - umilić.
Wraz z dobrocią i złością na przemian -
lud dobywa oręży tych obu -
kiedy w mroku śpi matka ziemia -
zaklęta w martwy globus.
Zbudzić ciszę, która w nas wyrasta,
z mroku światło spojrzeń wyłonić -
i zbudować nowe, lepsze miasta -
linią życia - zastygłą na dłoni.
Potem z krzykiem naszych dumnych piersi
walczyć dzielnie, więc ludzie - krwi
dobądź!
Gdy wrogowie w nicości najszczersi -
zburzą krzyże potomkom i grobom.
Bo nie czas zapominać umarłych -
lecz nie mysleć o tych, co będą,
gdy anioły pieśń rozpostarły -
zapisaną walcząca kolędą.
Komentarze (7)
Długi, ale wciągający, o reszcie napisała już
blondynka8. Podoba mi się :)
Piękny wiersz, "nadzieja umiera ostatnia" u Ciebie
drzwi otwarte. Podoba mi się bardzo. Rymy - tak należy
rymować!!!!!
Pozdrawiam w zachwycie-:)
smutny wiersz i jak dla mnie z mrocznym klimatem,
dobrze, że zakończenie lżejsze, bo już się zaczęło na
sercu ciężko robić
Pozdrawiam serdecznie:))
to cały poemat o nadziei
pozdrawiam Cię Julianie
Wiersz bardzo długi widać taki musi być...podoba mi
się...pozdrawiam;)
Bardzo długi wiersz, ale wcale nie nudzi. W Twojej
poezji jest konsekwencja i to mi się bardzo podoba.
Wymalowałeś słowami rejs po wszechświecie... Efekt
znakomity. Pozdrawiam