Księżyc...
Jakąś dziwną moc przyciągania,
jakąś siłę nadprzyrodzoną
czuje księżyc kiedy wśród nieba
staje w taflę wody wpatrzony.
Bursztynową dłonią wiatr łapie
w tataraku włosy go plącze,
by ten intruz, kochance cichej
szklanej tafli wody nie zmącił...
Jakąś dziwną moc przyciągania,
jakąś nadprzyrodzoną siłę
czuje księżyc kiedy wśród nocy
swe oblicze w jeziorze myje.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.