Kto się czubi…
Uderz w stół, aż drzazgi polecą
i nożyce zgrzytną złowrogo,
a z popiołu iskry się wzniecą…
-To nie ty, wstałeś dziś lewą nogą?
Złość wylewasz i przekleństw za dużo,
sam nie umiesz pogodzić się z sobą.
Puste słowa niczego nie wróżą.
-Jakże trudno wytrzymać dziś z tobą!
Głos podnoszę - odbija mi echem,
chmara wróbli ucieka w popłochu.
Łagodnieję, gdy mówisz z
uśmiechem…
- Daj całusa. Przytul się, uspokój.
autor
Bella Jagódka
Dodano: 2007-05-06 15:46:49
Ten wiersz przeczytano 592 razy
Oddanych głosów: 31
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Tak jak pisze Sówka, ale i nie tylko, jednak nie
dokończę, mam swoje powody, często mimo chęci na
drugim brzegu nie ma wcale zgody ani zamiaru, ani
umiaru.
Jakąż wielka moc ma przytulenie i
pocałunek.......pieknie to pokazałas w wierszu Niech
nożyce nigdy nie grzmia w Twym domu:) Pozdrawiam:)))
fajny. ;) Pozdrawiam ciepło
Uśmiech czyni cuda. :-))
Ładny wiersz.
Pozdrawiam!
A