Ławka w parku
To miejsce będę pamiętać...
ława... tak jakby sądowa
tylko mniejsza
i zielona
z szeregiem niewzruszonych świadków
bez twarzy
niezależnych nieugiętych
sama sobie obrońcą i oskarżycielem
z adwokatem przeciwko sobie
w niezamiecionej alei z niekończącym się
procesem
...do końca życia...
autor
Takaradosna
Dodano: 2006-11-04 11:19:06
Ten wiersz przeczytano 506 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.