Leniwy kotek
Zosieńce
był raz kotek tak leniwy
że na płotach nie chciał siadać
nie zamierzał myszy gonić
ni mruczanek opowiadać
całe noce drzemał słodko
dniami w oknie się wygrzewał
i z zadowoloną mordką
ptakom serenady śpiewał
jego pani pęka głowa
z żalu oraz ze zgryzoty
to jest jakaś moda nowa
tak nie postępują koty!
co to znaczy że się nie chce
łapać myszek, ptaków straszyć
może zacznie pisać wiersze
albo nad miską grymasić
może to jakaś choroba
kocia grypa lub angina
lub powstała rasa nowa
co tradycji się nie trzyma
pewnie trzeba do lekarza
niech to zbada coś doradzi
to się przecież rzadko zdarza
do niczego nie prowadzi...
kot uśmiecha się pod wąsem
i leniwie ucho drapie
myśli sobie co za nonsens
do lekarza na terapię?
piękna wiosna słonko grzeje
więc co ma robić kocisko?
za oknami świat się śmieje
pójdę się pobawić z myszką!
Komentarze (31)
Umieściłam ostatnio wiersz Czarny kot.Napisałam go
kilka lat temu,po wizycie u koleżanki,która mieszka w
małej kamieniczce na poznańskim Starym Rynku.Okazało
się,że dopuściłam się plagiatu za który wszystkich
gorąco przepraszam.Mój wierszyk przypominał tekst
Bułata Okudżawy w tłumaczeniu Młynarskiego.Jest mi
ogromnie przykro,bo był to plagiat niezamierzony.Nie
pamietam nawet żebym czytała wcześniej ten tekst.No
ale fakt pozostaje faktem.To dla mnie nieprzyjemna
sytuacja.W związku z tym zamieszczam inny wierszyk o
kocie.To bezsprzecznie moja własnośc intelektualna.