Letnie Słońce
Koiłeś zimny i rwący ból,
w duszy i sercu byłeś jak król...
Leżałam na bezludnej wyspie,
gdy Ty budziłeś uśmiechem...
Ubrana w szatę kusicielki Ewy,
czułam jak promienie całowały...
Pokonywałeś zatarte szlaki,
dwie góry muśnięte dotykiem wiatru...
Wargi tańczyły śpiewem morza...
Chcę wrócić do cudownego raju,
gdzie rumak szuka ukrycia...
By z płonącej jaskini,
napił się jeździec strudzony...
W źródle rozkosznej magii,
pędzi nadal w wyobraźni...
Mając perłę namiętności we wladzy,
wypływa strumień przenikający głazy...
Aż świat zawiruje w tańcu,
słysząc oddanie Słońcu...
K.C.
Komentarze (8)
najkrótsza droga w stronę słońca...
no i po zimie:))
p.s.jaki tam kameleon...Lilith:)
wszystko może być pisane...
zakochani mają swój świat, którego w tej chwili nie
tylko ja nie pojmuję, ale pięknie, zapewne najpiękniej
na świecie ;)
mmm piekne jest przecieranie szlakow
pozdrawiam a zima no coz mogla by juz isc
"Chcę wrócić do cudownego raju,........"
Wielu z nas marzy o bajecznym życiu.
Pozdrawiam.
aż mi się cieplej zrobiło:)) ładniutki, pełen
optymizmu...
"Iść,ciągle iść,w stronę słońca...".Pozdrawiam!