Limeryk na króla...
Limeryk na króla...
Pewien król, gdy już zasiadł na tronie,
chwycił Biblię bardzo mocno w swe
dłonie.
Ludzkie sprawy czekały,
oraz wszelkie uchwały...
czekał naród, aż król ducha wyzionie!
Limeryk na fanatyka...
Pewien młodzieniec fanatyk hip- hopu,
ćwiczył zachłannie go-i tu szkopuł!
Chłopak zaniedbał się w szkole,
mówiąc: „że nie będzie
molem”
-co, więc czytał?- świerszczyki z sex
shopu.
Komentarze (3)
Świetne rymy, doskonały rytm. Szczególnie ujął mnie
subtelnym humorem "Limeryk na króla". Szczerze
gratuluję.
limeryki mi się bardzo podobają.. trudno się
pisze..ale próbuję:) Twoj mi się podoba..tylko zmien
chip-chopu na hip-hopu :) plus:)
nigdy, przenigdy nie napisalam limeryka..bo nie
potrafilam..ale uwielbiam je czytac;)