Łza błądzącego serca
Kiedy świt zastał nas samych,
Uwikłanych w myśli niekompletne,
Wspomnienia dni minionych,
Dni kiedy było tylko tu i teraz,
Kiedy nie liczyło się nic,
Jedynie bicie serca…
Ty – głos w mej głowie,
Łza błądzącego serca...
Od kiedy ranek zastał nas w ciszy,
Przypatrujących się sobie
Wzrokiem nieprzytomnym,
Wpatrzonych bez pamięci…
Upojonych nad miarę
Tym jednym pragnieniem...
Ty – głos w mej głowie...
Mrocznym każdy świt
Od kiedy światło istnienia
Odeszło wraz z Tobą...
Zimny ranek zastał nas tam,
Okłamujących się wzajemnie,
Że to coś więcej,
Nasze przeznaczenie...
Od kiedy Cię nie ma
Me serce wciąż błądzi...
dzień przynosi kres marzeniom...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.